Spotkanie autorskie z pisarką Sylwią Chutnik (30 maj b.r.)
dzięki otwartości i licznym aktywnościom gościa szybko przybrało kształt luźnej rozmowy o dużej rozpiętości tematycznej.

Zgromadzeni słuchacze dowiedzieli się, że pisarka czerpie inspirację z podsłuchanych w tramwaju rozmów,
podglądanych sytuacji bądź zwierzeń kobiet spotkanych podczas prowadzonych przez P. Sylwię warsztatów.
Pisarka przyznała, że nie jest od happy endów, jej historie mają być przygnębiające,
inaczej pisać nie potrafi, choć przywiązuje się do swoich bohaterek i odczuwa żal rozstając się z nimi.
Zaznaczyć przy tym należy, że zarówno twórczość, jak żywe słowo P. Sylwii przesycone są autoironią,
lekkim dystansem wobec otoczenia i specyficznym czarnym humorem.
Genezy tej postawy należy szukać w domu rodzinnym pisarki,
o czym sama chętnie opowiadała przytaczając również ze swobodą familijne anegdoty,
czym urzekła publiczność. P. Chutnik swoją potrzebę rozmawiania o literaturze
realizuje prowadząc z dziennikarką Karoliną Sulej „Barłóg Literacki”, który jest dostępny w internecie.
Pisze też felietony o tematyce społecznej, do niedawna była aktywnie zaangażowana w działalność fundacji „Mama”.
Poza tym jest po prostu mamą, która boryka się z codziennymi problemami.

Gładko toczyła się środowa rozmowa, aż niepostrzeżenie dla wszystkich upłynęło półtorej godziny i trzeba było się pożegnać,
zachowując miłe wspomnienia i pozytywną energię, którą emanuje Sylwia Chutnik.