Miejska Biblioteka Publiczna w Konstantynowie Łódzkim raz w miesiącu prowadzi spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki. Kolejne takie spotkanie odbyło się w piątek 1 marca. Tym razem wiwisekcji poddaliśmy dwie książki: „Dom na Zanzibarze” Doroty Katende i „Perkalowy dybuk” Konrada T. Lewandowskiego.
Dorota Katende opowiada historię swojej miłości do Afryki – miłości, która doprowadziła do kupna działki i wybudowania wymarzonego domu na Zanzibarze. Czyta się tę autobiograficzną opowieść, jak bajkę. Niemożliwym wydaje się podejmowanie tak spontanicznych i ryzykownych decyzji. A jednak, autorka przekonuje, że można i warto. Na końcu drogi wypełnionej niepewnością, ryzykiem, nadzieją i zaufaniem jest spełnienie w miłości i… całkiem niezły biznes. Sic! Katende prowadzi hotel, do którego wszyscy czytelnicy zapewne chętnie się udadzą. Dodać należy, że książka jest pięknie wydana. Opracowanie graficzne w wykonaniu Daniela Malaka dodaje tekstowi sznytu starych bedekerów. Zatem warto po niego sięgnąć nie tylko dla przyjemności czytania, ale też oglądania.
Konrad T. Lewandowski napisał powieść kryminalną osadzoną ściśle w historycznych realiach przedwojennej Łodzi. Zatem jej odbiór przez mieszkańców miasta czterech kultur będzie zdecydowanie inny, niż wszystkich pozostałych. Tekst musi się tu zmierzyć z wiedzą i obserwacjami ludzi najbardziej kompetentnych. I tak z perspektywy Łodzianina zawiła fabuła i pełen niespodzianek pitaval są trochę przerysowane, wziąwszy pod uwagę aż nazbyt drobiazgowo rozpisane tło wydarzeń. Bardzo dobrym pomysłem jest zrównoważenie mroku akcji poprzez humor – i tutaj pojawia się babcia Irena. Wprowadzenie na karty powieści najsłynniejszego mieszkańca przedwojennej Łodzi – Juliana Tuwima, to „strzał w dziesiątkę”. Dużym atutem jest też koncepcja rodem z młodzieżowych powieści przygodowych, by kluczową postacią w rozwikłaniu zagadki uczynić nastolatkę, co jest tym ciekawsze, że to żydowska dziewczyna. Jest w tej książce kilka smaczków, dla których warto po nią sięgnąć.